sobota, 9 maja 2015

Wartość słowa?

„Na początku było Słowo,
a Słowo było u Boga,
i Bogiem było Słowo.
Ono było na początku u Boga.
Wszystko przez Nie się stało,
a bez Niego nic się nie stało,
co się stało.
W Nim było życie,
a życie było światłością ludzi,
a światłość w ciemności świeci
i ciemność jej nie ogarnęła.
Była światłość prawdziwa,
która oświeca każdego człowieka,
gdy na świat przychodzi.
Na świecie było [Słowo],
a świat stał się przez Nie,
lecz świat Go nie poznał.
Przyszło do swojej własności,
a swoi Go nie przyjęli.
Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli,
dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi,
tym, którzy wierzą w imię Jego -
którzy ani z krwi,
ani z żądzy ciała,
ani z woli męża,
ale z Boga się narodzili.
A Słowo stało się ciałem
i zamieszkało wśród nas” (J 1,1-5.9-14).


         Na początku liturgii słowa słyszymy bardzo dużo o słowie. Że to od niego wszystko się zaczęło, że to właśnie ono było pierwsze. Istniało od początku świata. Ale przecież to Bóg był na początku, czyż nie? Skoro to on istniał zanim wszystko się zaczęło, to jak to możliwe że to słowo było pierwsze? Zgadzam się z tym, że to właśnie Bóg jest słowem. Bez niego nic by nie było.

Znam powiedzenie: „Obyś żył w ciekawych czasach”. I chyba właśnie doczekaliśmy się tych czasów. Czasów, w których słowa tracą na swojej wartości w aż tak niespotykanym tempie. Czasów, w których „tak” nie zawsze znaczy „tak”, a „nie” nie zawsze znaczy „nie”. Czasów, w których poprawność językowa jest ważniejsza niż wartość słowa. Teraz każdy może powiedzieć, że czegoś nie powiedział chociaż to zrobił i na odwrót. Szkoda tylko, że tak niewielu z nas zwraca uwagę na to co mówi. A skoro już teraz dzieją się takie rzeczy, wyobrażacie sobie co będzie za sto, lub więcej lat? Na ile potrafimy być wiarygodni w tym co mówimy? Coraz bardziej odnoszę wrażenie, że stoimy na progu tych ostatnich czasów.

Myślę, że wielu z nas nie zastanawiało się poważnie nad tym, czy słowo może coś oznaczać. Coraz częściej ich używamy nawet nie zastanawiając się co mówimy. Przecież to tylko słowa prawda? Czym tu się przejmować? Ale wszystko, dosłownie wszystko, czego mamy w nadmiarze, czego używamy z przesytem, traci swoją wartość, swój smak i nie doceniamy tego, nie szanujemy, łatwo zamieniamy na inne. To dotyczy także słów.

Najgorsze jest jednak to, że ludzie nie potrafią też dotrzymać słowa. Jeśli ktoś mówi: „obiecuję”, dla mnie jest to słowo, które do czegoś zobowiązuje. Niestety nie dla wszystkich. Gdy ktoś wypowie je do mnie, od razu liczę się z tym, że tego słowa nie dotrzyma. Dzisiaj trzeba powiedzieć: „daję słowo!”, aby ktoś zrozumiał, że bierze to na poważnie. A przecież gdyby ludzie zważali na słowa nie byłoby tylu nieporozumień.

Weźmy na przykład słowo: „Szczęść Boże” słowo mówione bez większego zastanowienia, a jednak tak ważne i głębokie dla (prawie) każdego chrześcijanina. Oczywiście jeżeli się nad nim zastanowi. A mało kto to robi.

Na portalach społecznościowych słowo: „kocham Cię” jest pisane nawet w komentarzach i opisach zdjęć. Ale przecież jeśli będziemy używać tak ważnych słow byle gdzie, to jakimi będziemy je zastępować? Dzisiaj „kocham Cię” mówimy np. jeśli ktoś nam coś załatwi, a nie gdy naprawdę czujemy to do drugiej osoby. Wszystkie słowa mają jakiś sens. Trzeba go tylko odnaleźć.

Chyba wolałabym żyć dawno temu, kiedy nie było telefonów, a w telewizji leciał jeden program dziennie. Wtedy ludzie naprawdę doceniali to co mieli.

5 komentarzy:

  1. Z jednym sie na pewno zgadzam...słowa "kocham cię" traca na wartości. Chyba jedynie co można zrobić w tym zakresie, to samemu starać się nie nadużywać tego słowa. Ogólnie mówiąc chyba masz rację. Nie przywiązujemy wagi do słów, przez co one tracą na wartości. Przykład z obiecywaniem też trafny. Jeśli ktoś się do czegoś zobowiązuje, to powinien dotrzymać słowa.

    OdpowiedzUsuń
  2. Cóż... Niestety - bardzo prawdziwy post. Właściwie to wyczerpałaś temat, ale w pełni się z tobą zgadzam. Głupio nie cierpię tego, że czasami ważniejsza jest formą niż treść.

    OdpowiedzUsuń
  3. dziękuję i również obserwuję :P

    OdpowiedzUsuń
  4. Ale mądry post, mało takich w blogosferze..;/
    Pozdrawiam cieplutko :*
    angelika-ka.blogspot.com- klik :)

    OdpowiedzUsuń